Jeździcie często autostradami, a może metrem? Korzystacie z zasobów Biblioteki Narodowej, czy też odwiedzacie sceny teatralne Teatru Dramatycznego i Teatru Powszechnego. A może byliście na spacerze w Ogrodach Zamku Królewskiego w Warszawie? Wiecie, że te wszystkie inwestycje były współfinansowane ze środków unijnych? No tak, obecny rząd pewnie zapomniał przyznać, że to właśnie z Unii trafiają do nas miliardy euro.
W nowym rozdaniu funduszy unijnych na lata 2021-2027 na politykę spójności Polska otrzyma do dyspozycji ponad 76 mld euro. Jednak pieniądze te trzeba otrzymać, a także mądrze wydać.
W nowej perspektywie finansowej sformułowano 6 celów. Do końca trzeciej dekady XXI wieku europejska (w tym także Polska!) gospodarka ma być bardziej konkurencyjna, a jednocześnie bardziej przyjazna dla środowiska. Środki europejski mają posłużyć także by lepiej połączyć poszczególne regiony Europy. Środki europejskie mają się także przełożyć na poprawę poziomu edukacji i wyrównywanie szans. Europa ma być bliżej obywateli, dzięki inwestycjom w lokalne społeczności, rewitalizację przestrzeni i wzmacnianie więzi społecznych. Z kolei jako szósty cel UE stawia sobie łagodzenie skutków transformacji w kierunku gospodarki neutralnej dla klimatu – to bardzo ważne dla Polski, bo przełoży się na ceny energii, z której wszyscy korzystamy.
Niestety tak jak dotychczas środki europejskie z Krajowego Plany Odbudowy nadal nie trafiły do Polski, bo obecny rząd nawet nie złożył wniosku o wypłatę środków. Tak niestety wiele wskazywać może, że środki z nowej perspektywy nie zostaną odpowiednio wykorzystane. Działania rządu prowadzą do zmarnowania wielkiej szansy przed jaką stoi dzisiaj Polska. Ogromne środki europejskie mogą pomóc zmodernizować kolejne drogi, szpitale, szkoły czy inne obiekty użyteczności publicznej. Możemy zmienić Polskę na lepsze, nie zmarnujmy tej szansy.