Dostęp do kapitału to kluczowy czynnik sukcesu każdej firmy. Bez dostępu do stabilnego i możliwie taniego finansowania firmy nie mogą się rozwijać, nie mogą inwestować w swój rozwój, nie mogą tworzyć nowych miejsc pracy.
Akcja kredytowa w Polsce zamarła. Tylko w marcu banki udzieliły firmom 33% mniej kredytów niż przed rokiem (wartościowo). Winne tego stanu rzeczy są wysokie stopy procentowe wywołane nie jak twierdzi prezes NBP Adam Glapiński wojną w Ukrainie czy COVIDEM, ale błędami polityki pieniężnej (NBP) i fiskalnej (rząd). Za dużo środków wpompowane w rynek oraz zła i spóźniona reakcja NBP na pierwsze sygnały inflacji (pomimo ostrzeżeń ekonomistów) sprawiły, że kapitału w Polsce dla małych i średnich firm jest bardzo mało i jest on bardzo drogi. Przy stawce WIBOR na poziomie 7% rentowność firmy musi sięgać 13-15%, aby wzięcie kredytu miało jakikolwiek sens.
Dodatkowo, rząd Morawieckiego zadłużając się, a właściwie nas, na potęgę, ogranicza możliwość przyznawania kredytów małym firmom. Jak? Rząd znacząca część pożyczanych pieniędzy pożycza emitując obligacje, które następnie kupują polskie banki. Dlaczego to robią? Po pierwsze, ryzyko pożyczenia pieniędzy rządowi jest mniejsze niż małej firmie. Po drugie, pożyczając pieniądze małej firmie, bank musi zapłacić podatek. Tak, od każdych 100tys. pożyczonych firmie bank co roku płaci 400zł podatku. Pożyczając Morawieckiemu i spółce takiego podatku nie ma. Jest to więc dla banku dodatkowo korzyść.
Przez piętnaście lat pracy na rynku kapitałowym widziałem wzloty i upadki setek firm. Poza konkurencyjnym produktem, to właśnie dostęp do finansowania był kluczowym czynnikiem ich sukcesu. Rząd Morawieckiego utrudnia dostęp do finansowania polskim małym i średnim firmom. To kolejny argument aby się z nim rozstać.